-Lucy! - krzyknął Garrett, zamykając maskę swojego samochodu.
Dziew
-Cześć! - przytuliła się, do niego, kiedy był koło niej.
-No cześć, cześć. - wziął od niej torbę, uśmiechając się do niej. - Chodź, mama czeka.
Razem weszli na pierwsze piętro, nie wiele przy tym rozmawiając. Kiedy byli przed drzwiami, Tofik już zaczął szczekać z radości i drapać, aby otworzyli mu drzwi.
-Tofcio! - krzyknęła uradowana Lucy, kiedy ten skoczył jej na nogi.
Amelia przyszykowała gorącą porcję piersi z kurczaka w kokosowym curry i wyszła na korytarz, aby przywitać się z córką. Uśmiechnęła się szeroko na jej widok.
-Chodź tu. - otworzyła szeroko ramiona.
-Cześć mamuś. - przytuliła się mocno do niej, czując matczyną miłóść, której jej czasami brakowało.
Aut
-Elizabeth! - krzyknęła szczęśliwa z przyjazdu siostry. Przytuliła się mocno do niej, jakby nie widziała jej kilka lat.
-Cześć. - pogłaskała ją po głowie i wzięła na ręce. - Tęskniłam, ty mój mały pulpeciku. - cmoknęła ją w usta.
-Elizabeth! - krzyknęła szczęśliwa Sara i przytuliła mocno córkę.
Wiewiórka
-Gdzie tata i Charlie? - spytała, kiedy mama uwolniła ją z uścisku.
-Tata w pracy, a Charlie poszła do sklepu, za raz wróci. - oznajmiła jej, posyłając ciepły uśmiech. W kąciku jej oczu zbierały się łzy szczęścia, zawsze tak reagowała na takie sytuacje.
-Mamuś nie płacz. - Elizabeth przytuliła ją do siebie, opiekuńczo głaszcząc po plecach.
Sara zaśmiała się cicho, wycierając mokre policzki dłonią.
-Cześć. - zza rogu wyszedł wysoki blondyn, wpatrzony w młodą dziewczynę.
Wiew
Nigdy nie myślał, że to się stanie. Zawsze żył nadzieją, że się zaręczą, wezmą ślub i będą mieli gromadkę dzieci, ale w ostatnim czasie zwątpił w swoje postanowienia. Przez Elizabeth. Przyjechała tu i w między czasie zawróciła mu w głowie, ale to nie jej wina, że Danielle i Liam nie są razem. On jej za to nie obwinia. To jego wina.
-Danielle.. - szepnął jeszcze raz do słuchawki telefonu, nagrywając się na sekretarkę. - Przepraszam. - powiedział cicho, z bólem i żalem w głosie. Nacisnął na czerwony przycisk.
Odłoży
-Twoje ciuchy są w bagażniku. - powiedziała bez przywitania, odgarniając brązowe włosy z czoła.
-Cześć, Eleanor. - przywitał się z dziewczyną, nakładając buty.
Nie odpowiedziała mu, podeszła do auta, otworzyła bagażnik, w którym było kilka worków z ubraniami.
-Jak Danielle? - spytał niepewnie, podchodząc do niej. Wziął swoje rzeczy i czekał na jej odpowiedz.
-A jak ma się czuć, zdradzona?! - warknęła, trzaskając klapą bagażnika.
-Wiesz dobrze, że tego nie zrobiłem. - szepnął, stawiając worki przy drzwiach.
-Spotykałeś się z nią, spędzaliście dużo czasu razem, spałeś u niej, Liam wszystko mówi za siebie. - dalej zdenerwowana, wymieniła powody upadku jego związku z Danielle. - A te zdjęcia, gdzie się przytulacie... - wspomniała, wyjmując kopie, z torebki, takie same jak ma jej przyjaciółka.
Wy
-Uśmiechacie się, przytulacie, buziaczki w policzek... Ciekawe co było po tym? - spytała podchwytliwie, unosząc brew do góry, przy czym na jej twarzy gościł chytry uśmieszek.
-Skąd to masz?! - spytał, marszcząc brwi ze zdenerwowania.
-Nie wiem, ktoś to przysłał. - skłamała, zabierając mu je. Wrzuciła je do torby i dodała: - Już nic nie zmienisz. - wsiadła do auta, z piskiem opon odjeżdżając.
M
-A kiedy wyjeżdżasz? - dopytywał, pijąc sok.
-W niedziele, popołudniu. - posłała mu uśmiech, siadając na krześle.
-A... - pomyślał przez chwilę, śmiejąc się przy tym. -Pamiętasz jak w zeszłą zimę poszliśmy na sanki? Na tą ogromną górę? - zaśmiał się, przyglądając się jej.
-Tak! - wybuchła śmiechem. -Przygniotłeś mnie i miałam zbity tyłek! Przez tydzień nie mogłam na niego usiąść!
-Och, przepraszam. - uśmiechnął się olśniewająco.
W tym właśnie uśmiechu zakochała się dwa lata temu Elizabeth...Tych blond włosach, w jego poczuciu humoru.. przy nim nigdy się nie nudziła.
-Wiesz co Nathan? - zaśmiała się krótko, patrząc na niego. - Fajnie było wtedy..
-Tak. - potwierdził. - Byliśmy młodzi, szaleni... nikt nas nie mógł rozłączyć, kochaliśmy się. - wspomniał, uśmiechając się lekko.
-Więc co się stało? Byliśmy idealną parą.
-Elizabeth... - usiadł na krzesełku koło niej i przytulił ją do siebie. -Wszystko co dobre szybko się kończy.
____________________________________________________________________
Cześć, cześć, cześć... to jeszcze raz ja Was tutaj poniżej nawiedzam. Pod ostatnim rozdziałem pisałam Wam o moim twitter'ze, a nie podałam wam go.
Jeśli mielibyście jakieś pytania możecie zadać mi je na moim ask'u.
Ninja.
o jejciu .
OdpowiedzUsuńszkoda mi go . ;(
ciekawe co będzie z Elizabeth :D
a tak po za tym uwielbiam twojego bloga . *.*
pozdrowienia
Rudzielec . :D
a kiedy bedzie watek z lucy i zaynem?:D na to najbardziej czekam :P Iza.xx
OdpowiedzUsuńCzyżby przysłowie "stara miłość nie rdzewieje" spełniło się w przypadku Eli? ;> Co z Zayn`em? Szkoda mi Liam`a :( biedak..
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Pozdrawiam Marzena ; *
Czekam na wątek z Zaynem i Lucy <333
OdpowiedzUsuńbtw. rozdział fantastyczny :) --> tęsknię /twoja kochana siostra :) /Life_TasteGreat
no nie !
OdpowiedzUsuńKolejny który ma cos namieszać ?!
ugh . jakby nie było mało problemów z ,,legalną'' Lizabeth .
Nathan ... mam złe przeczucia.
tak samo do Matt'a .
albo to moje paranoje .
krótki , i jestem niedotleniona twoim rozdziałem bo mogłaby je wdychac , wdychać , wdychać !
jeju , ale wiesz o co chodzi !
i wiesz teraz coś wyznam !
kocham ciebie i twoje opowiadanie !
; ***
Twoja Anonimowa ! ; ***
awh , jakie to cudowne . Jak cudownie piszesz . !
OdpowiedzUsuńKurde , oddaj mi w końcu ten swój talent , no!
Nathan... czy oni jeszcze do sb wrócą ? ! O nieee. Tylko nie to.
i tęsknie za Zucy ... :C
Oh , troche krótki .
Pzdr./ Malikowaa;)