czwartek, 13 września 2012

Rozdział XX

Obydwie wróciły dzisiaj do domu szczęśliwe. Elizabeth poszła od razu wziąć prysznic, więc nie miała okazji ujrzeć Lucy, która z radości odlatywała w swoim pokoju. Natomiast ona śpiewała pod prysznicem swoje ulubione piosenki. Ubrała się w dresy, która uwielbiała i wyszła do kuzynki. Ruszyła do jej pokoju. Leżała na łóżku, uderzając głową w poduszkę, głośno chichocząc. Cała była czerwona, z ogromnym uśmiechem na twarzy.
-Co się dzieje? - zaczęła wysoko podnosić nogi jak struś, rzucając się koło kuzynki. - Mów, mów! - pośpieszała ją.
Zachichotała jeszcze raz. Usiadła chowając twarz w poduszce.
-My... - jąkała się. - My się...
-Kochaliście?! - spytała zszokowana, robiąc ogromne oczy.
-Nie zboczuchu. - zaśmiała się. - Coś jeszcze lepszego.
-Co może być lepszego od seksu?! - zadała sobie pytanie.
-No chyba nic. - Lucy podrapała się po głowie. - No, ale my... całowaliśmy się. - zakryła usta dłońmi.
-Zabierasz Perrie chłopaka. - wytknęła Orzeszka palcem.
-Och... nie tak dosłownie. - wystawiła jej język.
Nie mogła nikomu powiedzieć o tym ich układzie, a teraz to ona wyszła na małpę kradnącą chłopaków.
-Ale ja się cieszę! Wy się całowaliście. - Elizabeth zaczęła piszczeć i jęczeć. - Moja Lucy!- przytuliła ją do siebie. - Moja mała Lucy całowała Zayn'a Malik'a. - powiedziała z dumą.
-Gdyby tata się dowiedział. - dostała napadu paniki. - Zabrałby mnie stąd jak najdalej i zamknął w domu.
-Nasi nadopiekuńczy rodzice. - wspomniała Wiewiórka.
-Denerwują mnie czasami. 
-A mnie zawsze. - zaśmiała się lekko, podpierając głowę dłońmi, aby lepiej widzieć siostrę cioteczną.
-Mnie Josh zawsze się czepia. - oznajmiła mając na myśli starszego brata. - "Wyjmij te ręce z kieszeni" - przedrzeźniała go, śmiejąc się przy tym.
Po domu rozległo się pukanie do drzwi, dziewczyny spojrzały na siebie, udając zdziwione.
-Ja pójdę. - brunetka wstała z łóżka, otworzyć drzwi z wielkim uśmiechem, mając nadzieję, że to Zayn.
Elizabeth usiadła wygodnie na łóżku, dalej podekscytowana, że Lucy się całowała.
-Do ciebie. - uchyliła drzwi i weszła do pomieszczenia, na jej twarzy widniał lekki uśmiech.
-Kto to? -spytała bezgłosowo, aby gość tego nie usłyszał.
Dziewczyna w odpowiedzi wzruszyła ramionami, a jej uśmiech powiększył się. Brunetka zajęła miejsce kuzynki, kiedy ona odeszła.
Wiewiórka na widok chłopaka uśmiechnęła się. Niall stał po drzwiami, jak zawsze z szerokim uśmiechem. Przyglądał się przyjaciółce, jej zgrabne ruchy, oszałamiały go, ale nie tylko jego.
-Cześć. - stanęła na przeciwko niego, wkładając ręce do kieszeni dresowych spodni.
-Hej. - lekko zarumieniony, cmoknął ją niepewnie w policzek. -Wyrwiesz się na spacer?
Zastanowiła się przez chwilę, rozglądając się po bokach, w poszukiwaniu swojej bluzy, z pomarańczowo, czarnym i siwym paskiem, ponieważ był wieczór i na dworze nie było za ciepło po zachodzie słońca.
-Dobrze, tylko nałożę coś grubszego. - posłała mu lekki uśmieszek i ruszyła do swojego pokoju po ubranie.

Poszli razem do parku. Ludzie chodzili z psami, pary wracały do domów z randek, a mężczyźni i kobiety jeździli na rowerach, oraz biegali. Zajęli jedną z wolnych ławek.

-O czym chciałeś porozmawiać? - spytała przenosząc wzrok z jeziora, na chłopaka.
Westchnął ciężko. Chciałby powiedzieć jej co czuje...ale się boi. Boi się, że wyśmieje go, przestraszy się go, czy po prostu zakończy znajomość. Czuje się jak mały chłopiec, który za każdym krokiem może wpaść w urwisko.
-Hm..? - dopytywała, uśmiechając się zachęcająco.
-Lubię cię. - powiedział krótko. - Lubię cię, nawet bardzo.
-Też cię lubię, Niall. - uśmiechnęła się lekko.
Wiedziała co ma na myśli, więc go wyprzedziła, ale najpierw się dobrze zastanowiła jak to ująć w słowa, aby go nie zranić.
-Tak, bardzo. Jest po między nami przyjaźń, prawda? - mówiła delikatnie, jej ton unosił się na wietrze, nie umiała mówić, nie była pewna siebie. Nie czekając na jego odpowiedź, kontynuowała: - I ja nie chcę tego zmieniać, bo cię lubię i nie chcę stawiać naszej niedorozwiniętej przyjaźni w strefę związku...
-Dobrze, ale pamiętaj... - uśmiechnął się, zrezygnowany - zawsze jestem przy tobie, będę twoim dobrym przyjacielem.
Uśmiechnęła się rozczulająco, przybliżając się do niego. Oparła głowę o jego ramie, a on objął ją delikatnie w talii.

Ten wieczór dla Lucy był długi i mozolny. Siedziała razem z Andrew'em, który zajadał się ciastem własnej roboty. Ona nie jadła, nie miała nastroju na zapychanie buzi. Czuła się dziwnie - tak spełniło się jedno z jej wielkich marzeń i w głębi duszy bardzo się cieszyła, ale jednak coś ją męczyło. Obawy. Przed przyszłością, bo co będzie jeśli on będzie chciał o tym zapomnieć, albo jeśli ten pocałunek potraktuje jako nic? Załamie się. Wielu chłopców nie darzyła taką sympatią...taką ogromną żadnego. Boi się, że Zan może okazać się zwykłym dupkiem.

-Chcesz? - Andrew spytał jeszcze raz, podsuwając jej kubek z ciepłą herbatą.
On też po woli dowiadywał się co znaczą jej zachowania, tak samo z Elizabeth. Wiedział, że teraz nie ma ochoty na żarty i wiedział, że nawet gdyby zapytał się jej co leży jej na sumieniu, ona odpowiedziałby "jest, okay".
-Dziękuję. - wzięła od niego picie, wynagradzając go uśmiechem.

"Wiele trzeba poświęcić, aby otrzymać to czego się chce"


Ten cały dzień był dziwny, okropny dla Liam'a. Przez ten sen był rozwścieczony, zazdrosny. Wszystko go denerwowało...okruchy na blacie, nie pościelone łóżko, czy zlew zastawiony naczyniami. Postanowił iść na spacer. Założył siwą bluzę i dresy, naciągnął kaptur na głowę i wyszedł z domu. Było już dość ciemno, ludzie byli tylko w centrum Londynu, podziwiać zabytki i piękno tego miasta nocą. Włóczył się uliczkami, cały czas wspominając sobie ten sen. Wiedział, że nie jest mu obojętna i właśnie to go przerażało. Można powiedzieć, że go zauroczyła.


Dalej wtuleni w siebie, siedzieli na ławce. On opierał podbródek o jej głowę, a ona cicho nuciła sobie coś pod nosem, co go roześmiało i wpatrywała się w kawałek księżyca. Jej obserwacje przerwała męska sylwetka.

-Cześć! - Liam usiadł pomiędzy nimi, rozdzielając przy tym, przytulających się przyjaciół.
Był zdenerwowany... zasłonił to udawanym uśmiechem, który w pełni nie dawał efektów.
-Co wy tak się przytulacie? - spytał spoglądając na znajome mu twarze.
-Nie można się przytulać?! - Niall spytał z sarkazmem w głosie.
-Wszystko dobrze, Liam? - opiekuńczo położyła dłoń na jego ramieniu.

Następnego dnia


Zayn wysiadł z samochodu, oparł się o niego, wkładając ręce do kieszeni. Panował półmrok, a on czekał na dziewczynę.

Drzwi domu otworzyły się, a zza nich wyszła szczupła, na wysokim obcasie, w czarno-fioletowej sukience dziewzyna. Na jej widok chłopak się uśmiechnął, ucałował ją w policzek, kiedy była już koło niego i przywitał się z nią.
-Nareszcie... - powiedziała z radością w głosie, blondynka.






4 komentarze:

  1. Też chcę, aby Niall był moim przyjacielem! I zazdrosny Li! Jaaa... Umieram. Jakie to jest słodkie i podniecające XD Kisiel w gaciach mi się przelewa XDDDDD Bosh...

    No i ta Lucy z Zayn'em... Jejusiu. ;(( Nie lubię obaw, O nie nie nie nie!

    No i co z Danielle? Co ta Eleanor narobi? Louis ty idioto! Musiałam do tego tu wrócić, bo normalnie nie wytrzymuje tego bo chcę wiedzieć jak to się wszystko skończy i jakie konsekwencje poniesie Lou. Ehh, podatny jest na szczekanie suki ;(
    Aaaa! ;DD

    Dobra lepiej kończe... XD

    Trzymam kciuki za Lizabeth i Luyn! < dziwne > ;DD

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu genialny <3
    Zayn i Lucy ;D arr. ;D kocham to ;D
    Li zazdrosny o Niall`a i Ele. :D aa też bym chciała żeby oni "rywalizowali" o mnie.:D, ale niestety..
    Ciekawe co chłopaki powiedzą na wybryk Lou. i Elki? I co Blondi na temat Zayn`a i Lucy ;D ?
    Och dodaj szybko kolejny, bo zwariuję. :)
    Pozdrawiam Marzena ; **

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdrosny Liam !
    mniamciu ! *__*
    ja chcę przyjaciela Niall'a .
    i ewentualnie resztę chłopaków ;D
    mniamciu !
    Elizabeth ! wreszcie wyjaśniłaś to z Niall'em .
    widzisz ? od razu lepiej na sercu ..,
    teraz możesz w całości zająć się Liam'em .
    kurcze ! ale ta Eleanor wtedy ... za oknem ...
    o cholera !
    i Lou ... przecież to przyjaciele ... a on dał się namówić -.-
    ciekawe jaką karę za to wszystko ponoszą ... czy coś ..
    a Danielle jak wróci ?!
    o rzesz ...
    Zucy ! mniamciu !
    Elizabeth , jak zawsze zboczona ;D
    haha .
    szczęśliwe kuzynki ;D
    Lucy , nie miej obaw !
    do jasnej ciasnej !

    Czy Zayn podjechał po Perrie ?!
    co się dzieje ?!
    w takim momencie przerwałaś ?!

    czekam na kolejny !
    Twoja Zniecierpliwiona Depresyjna Anonimowa ; ***

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna dawka zazdrosnego Liam'a . ^^ podoba mi się ; )
    Cieszę się , że z Nialler'em wszystko z Niall'em wyjaśnione .
    Kocham Twój sposób pisania ! Po prostu Kocham :*
    I co z Danielle ? Liam będzie Z Elizabeth ?
    O gosh ! Elka to mnie nieźle wkurzyła !
    I Lou ! No co on wyprawia ?
    Jestem ciekawa jaka kara za to będzie !
    No jestem ciekawa ...
    / ~~Malikowa:*

    OdpowiedzUsuń

Napisz co sądzisz o rozdziale, nie gryzę ;D