środa, 8 sierpnia 2012

Rozdział II


Każda nastolatka wiedziała kim jest ten chłopak oraz jego przyjaciele. Dziewczyny nie raz słyszały ich piosenki, w końcu oni pochodzą z Anglii, poza blondynem z Irlandii.
- Czy ty masz torbę... - Lucy podekscytowana faktem, że ma koło siebie własność słownej gwiazdy nie mogła nic z siebie wydusić.
- Przestań! - Zdenerwowana usiadła na drewnianej podłodze. - Miałam tam wszystko! Od słuchawek do laptopa. Ta torba musi do mnie wrócić!

Lucy całe dwie godziny próbowała uspokoić zdenerwowaną Elizabeth. Udało jej się, chodź trochę. Powiedziała jej, że popytają się ludzi czy nie wiedzą, gdzie ten chłopak może mieszkać. To było mało prawdopodobne, aby ktoś posiadł takie informacje, ale jakoś musiały oddać mu jego bagaż i zabrać swój.
- Niall Horan. - Młodsza z kuzynek wydyszała imię osiemnastolatka i zaśmiała się głośno. - Niall Horan ma moją torbę!
- A ty jego. - Wspomniała brunetka, również śmiejąc się.

Jak wcześniej planowały, poszły do baru, zamówiły sobie po porcji frytek z nuggetsami. Następnie poszły po napój, kilka batonów i piw. Wracając do domu dalej dyskutowały na temat zaginionej torby.
- A co jeśli on jej nie ma?! - Elizabeth nadal dramatyzowała.
Lucy z zimną krwią ją uspokajała "To może ten stary dziadek jest tym Niall'em", obydwie się śmiały.
- Poszukam  czegoś, może będzie coś w tych szafach. - Dziewiętnastolatka jeszcze dobrze nie skończyła, a już jej nie było w salonie. 
Po kilku minutach wyszła z kocami pod pachami.
- Mam dwa koce i miętówkę sprzed roku. - Zaśmiała się, rozkładając je na podłodze.
- Nie dziękuję. - Skrzywiła się.  - Nie kręcą mnie zepsute cukierki. 
Lucy otworzyła buzię, żeby zaśmiać się, że ona ją z przyjemnością zje, ale pukanie do drzwi nie pozwoliło jej na to. Wiewiórka - taką ksywę nadała kuzynka Elizabeth - wstała, potykając się o własne nogi i poszła do drzwi.
- Spodziewałaś się kogoś? - Zaśmiała się, przecież nikogo tutaj nie znały.
Zza  drzwiami stał chłopak, z  ciastem w dłoniach, które było na pewno wysoko kaloryczne.
- Cześć jestem Andrew, sąsiad z nad przeciwka. 
Wyciągnął do niej dłoń, którą ujęła i potrząsnęła ją lekko.
- Pomyślałem, że miło by było, gdybym powitał nowe sąsiadki ciastem. - Kontynuował. Uśmiechnął się lekko. - Proszę. - Wręczył dziewczynie słodkość.
- Elizabeth. Proszę wejdź. - Zaprosiła go do środka. - Dzięki za ciasto. - Wspomniała.
Zapoznał się z Lucy i przysiadł się na koc.
- Piwa? - Brunetka podsunęła mu alkohol.
- Nie, dziękuję. - Położył dłonie na obydwóch kolanach, przyglądając się mieszkaniu.
- Gdzie zamierzacie spać? - Spytał po chwili, zaciekawiony, dalej rozglądając się.
- Tutaj. - Wiewiórka poklepała w koc.
- Och, jak chcecie możecie spać u mnie. - Zaproponował, ale widząc krzywe miny dziewczyn, dodał: - Nie martwcie się, mnie nie interesują kobiety.
- Jesteś gejem?! - Obydwie równocześnie spytały, zdziwione.
- Tak. - Odparł, nie przejęty ich reakcją. 
- Ale słodko. - Lucy poklepała w rączki jak mała dziewczynka.
Chłopak się zachichotał cicho.
- Wy możecie spać w pokoju gościnnym, mieszkam sam. -Oznajmił, a uśmiech nie znikał z jego twarzy.
- Więc, dobrze. Dziękujemy. - Lucy i Elizabeth podziękowały za jego gościnność, biorąc kawałki ciasta czekoladowego i delektując się nim.
- Sam piekłeś? - Osiemnastolatka wzięła kolejny kawałek, a jej wyraz twarzy oznaczał całkowite zadowolenie.
- Tak, lubię gotować. - Andrew poprawił swój szalik na szyi, biorąc chipsa do ust, którym poczęstowała go Lucy.
- Pyszne! - Okrzyknęła brunetka, chwytając kolejny kawałek.
- Dziękuję. - Wyjął chusteczkę, z prawej kieszeni kamizelki i podał ją Lucy.
Andrew był bardzo dobrze wychowany, co widać po pięciu minutach przebytych w jego towarzystwie. Jest miły i pomocny. Nieco sztywny. I nie jedna dziewczyna pozazdrościłaby mu tych czarnych, długich rzęs. Włosy miał koloru czarnego, a długa grzywka, która opadała mu na oczy, była w dwóch odcieniach zielonego i niebieskiego.
Po długiej rozmowie o tym, czemu postanowiły przyjechać do Londynu i o ich mieszkaniu, remoncie, Andrew powiedział, że mogą u niego nocować tak długo jak to będzie konieczne.
- Jest już późno, idziemy? 
Dziewczyny wzięły swoje piżamy, szczoteczki do zębów i ruszyli spać, do nowego sąsiada, a także nowo zapoznanego kolegi.






6 komentarzy:

  1. Niall Horan. A jednak za największego sportowca, zawsze uważać będę Liam' a; DD
    Rozdział, cudowny.

    " -Ale słodko. - Lucy poklepała w rączki jak mała dziewczynka. "

    Tak właśnie bym zareagowała ! Sama słodycz, tylko żeby, mieć geja przyjaciela... Oby się spełniło ! ;DD
    Króciutki, ale zgaduje że będą robiły się co raz dłuższe ;>>
    Ciekawi mnie to opowiadanie, cholernie !
    Pisuj szybciej ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się . A tym bardziej , że ta historia będzie bardziej realna. Jak na początek to Niall. Cieszę się bardzo ! Teraz czekam na resztę chłopaków.

    " Po kilku minutach wyszła z kocami pod pachami. " - haha xD
    Śmieszne to .
    Chcę więcej śmiesznych momentów. ! ; D
    / Malikowa. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, że to będzie Niall ;D. Miło, że sąsiad zaproponował im nocleg ;) . A co do wątku o tym, że jest gejem to bardzo chciałabym mnieć przyjaciela geja ;).
    Marzena.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się.Tak myślałam , że to będzie Niall ,czekam na następne ;)
    Natka^^

    OdpowiedzUsuń
  5. jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hym , a ja myślałam że kto inny . Moja intuicja znowu mnie zawiodła . tak moze jej nie mam . nie zdziwiłabym się po moim stylu ubierania się i zachowywania :D haha . a to tak między nami .
    mniam , mniam . reakcja Lucy na geja :D
    tak myślałam . znam to .
    ;D
    i ona zaczyna mnie w to wciągać . znaczy za dużo o tym słyszę i ja to toleruje .
    i teraz to opowiadanie i wgl toleruje i normalne to jest :D gosh , co ja piszę . szok . widzicie jak mnie zmieniacie?! kuzynki .
    rozdział świetny . podoba mi sie . jak zawsze .
    ale proszę jutro rozdział ! nie , ja nie proszę ! to rozkaz !
    zapewne znowu wiesz kto piszę .
    hah .
    Twoja Anonimowa ; ****

    OdpowiedzUsuń

Napisz co sądzisz o rozdziale, nie gryzę ;D