środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział VIII

Za oknem było jeszcze ciemno, kiedy Elizabeth wstała, oczywiście przy pomocy budzika. Szurała krowami - swoimi kapciami, o swój duży, czarno-kremowy dywan, który leżał koło jej dużego łóżka, tak, że jak z niego schodziła, poczuła pod stopami miękki puch. Poczłapała do kuchni, jak kaczka. Zaparzyła sobie herbatę i zrobiła płatki czekoladowe. Zjadła je i popiła ciepłym napojem. Umyła się i doprowadziła do ładu, po czym ubrała w dresy, a włosy związała w wysoki kucyk.
Lekko uchyliła drzwi, od kuzynki pokoju, ale jej tam nie było. Pozostał taki jak wczoraj Lucy go opuściła. Pewnie jeszcze została, pomyślała Wiewiórka. Wyszła z mieszkania, z szerokim uśmiechem na twarzy.
Liam już na nią czekał, w umówionym miejscu. W granatowej bluzce i luźnych, siwych dresach.
-Spóźniona. - oznajmił.
-Mi też miło cię widzieć. - uśmiechnęła się lekko, spoglądając na ekran telefonu. - O jedną minutę. - zauważyła.
-Ale spóźniona. - wystawił jej język.
Najchętniej złapałaby go i wykręciła.
-Biegniesz? - spytała, odwracając się do tyłu, aby spojrzeć na blondyna.
Uśmiechnął się zadziornie i ruszył jej krokami.

W tym domu nie słychać było żywej duszy, każdy jeszcze spał, albo próbował. Nikt nie znajdował się tam gdzie powinien. Przebojowa Eleanor, pozwoliła sobie na trochę więcej niż dotychczas i zasnęła wraz z Josh'em i Niall'em w łazience, w wannie. Natomiast jej partner wybrał sypialnię, którą dzielił z Harry'm, który mamrotał pod nosem, przez sen "Louis! Jesteś niedobry!" i nikt nie wiedział, co ma na myśli.

Lucy przekręciła się na drugi bok, kładąc dłoń na pościeli i lekko ją ściskając. Potarła jedną nogę o drugą i powoli podniosła ciężkie powieki. A kiedy już to zrobiła, okazało się, że nie przytula się do kołdry, tylko torsu Zayn'a i nie ściska pościeli, tylko jego tyłek, który zasłaniały tylko bokserki Calvin'a Klein'a. Odsunęła się od niego, bezdźwięcznie, z wielkimi rumieńcami na policzkach. Ona na szczęście była w ubraniach. Ledwo co go znała i nie chciała robić tego za pierwszym spotkaniem, nawet z takim przystojniakiem. Może zrobił dla mnie striptiz, zachichotała na samą tą myśl. Kurwa, czemu ja nic nie pamiętam?! Walnęła się z dłoni w głowę, która nagle zaczęła ją boleć.
Zeszła na dół, pozwoliła zajrzeć sobie do lodówki, nalała sobie coli, po czym ją wypiła.
-Cześć. - po schodach, tak bardzo chwiejnym krokiem jak wczoraj wieczorem, zeszła Eleanor.
-Cześć. - Lucy uśmiechnęła się lekko, bo tylko na tyle było ją stać. - Wiesz, gdzie może Niall ma jakieś tabletki na ból głowy, albo czy w ogóle ma? - spytała, gdy brunetka usiadła koło niej.
-A on ma w ogóle coś takiego jak tabletki? - zaśmiała się, po czym kaszlnęła. - Ale jeśli tak, to powinny być tutaj. - podeszła do jednej z półek, nad blatami. - Są. - wyjęła aspirynę i dała jedną tabletkę koleżance, a drugą sobie. Połknęła ją, po czym popiła wodą.
-Dzięki. - uśmiechnęła się lekko.
-Która w ogóle godzina? - spytała, patrząc jak za oknem słońce góruje na niebie.
-Pierwsza po południu. - oznajmiła dziewiętnastolatka, ziewając. 
-Och! - jęknęła, podrywając się z miejsca. - Musze obudzić Louis'a, za półtora godziny muszę być u kosmetyczki. - nagle dostała dawkę energii i wbiegła po schodach, na górę.
-Nigdzie nie jadę. - Louis zaspany, schodził na dół, a brunetka za nim.
-Louis. - przytuliła się nie niego, mówiąc słodko i trzepocząc rzęsami. - Proszę...
-Nie. - odpowiedział stanowczo. - Mam kaca. - wytłumaczył.
-No proszę. - dalej go przekonywała, wsuwając dłoń, pod gumkę jego bokserek. - Proszę. - powtórzyła.
-Nie. - jeszcze raz powiedział. - Możesz wziąć samochód, a najlepiej jechać taksówką.
-Nie to nie. - oburzona, wysunęła rękę i nadepnęła na jego stopę. Wyciągnęła dłoń w jego stronę, a drugą oparła na biodrze.
Wyjął kluczyki z kieszeni i podał je jej. Spojrzała na niego zdziwiona, dalej zdenerwowana. Poruszała palcami, oczekując coś jeszcze. Chłopak sięgnął po portfel, otworzył go i wyciągnął z niego kartę kredytową, którą również jej dał.
-Dziękuję. - uśmiechnęła się sztucznie i skierowała się w stronę drzwi frontowych.
-Cześć. - pomachała do Lucy, uśmiechając się szeroko.
-Tylko przyjedź po mnie! - krzyknął brunet.
-Tak, tak. - machnęła obojętnie ręką i wyszła.
Chłopak usiadł zrezygnowany. Kochał ją i chciał dla niej jak najlepiej. Troszczył się o nią i pragnął, aby miała wszystko o  czym zamarzy, ale to wszystko miało także swoje minusy, których się nie spodziewał.

W mieszkaniu dziewczyn pachniało wanilią i ciastem czekoladowym, które właśnie piekło się w piekarniku. Elizabeth uwielbiała zapalać świeczki i siedzieć w ciszy, w spokoju, czytając książkę.

Siedziała w swoim skromnym pokoju. Urządziła je tak jak chciała. Duże, miękkie łóżko, z niebieską pościelą, w chińskie znaki, które stało pod ścianą, obklejone czarno-białą tapetą w kwiaty. Na przeciwko niego stała kremowa komoda, która wtapia się w nieco ciemniejszy odcień ściany. W kącie znajduje się duża szafa, w której wisi większość jej ubrań, a za raz przy niej jest okno, z widokiem na sąsiedni budynek. Koło drzwi jest biurko i regał, na którym trzyma książki album, ze zdjęciami najbliższych.
A ona czekała na kuzynkę, z myślą co ona może robić do czwartej po południu u Niall'a.
Drzwi się otworzyły, a ona natychmiast poderwała się z miejsca.
-Lucy. - uśmiechnęła się na widok kuzynki. - Jak tam, wasza impreza? - zaśmiała się, wymachując śmiesznie rękoma.
-Dobrze, wszyscy skacowani.
Drzwi, znowu ktoś popchnął, tym razem mocniej, a do mieszkania wbiegł Andrew, z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Ale on boski! - pisnął, kładąc dłonie na piersi.
Dziewczyny spojrzały na niego pytająco.
-Zayn! - krzyczał - Widziałem go w gazetach, telewizji, ale na żywo jest jeszcze bardziej seksi! 
-Zayn? - tym razem Elizabeth rzuciła pytające spojrzenie Lucy, chichocząc z reakcji Andrew'a.
-Odprowadził mnie. - wytłumaczyła.
Wiewiórka uśmiechnęła się szeroko, co przestraszyło Lucy.
-Zayn... - wydyszał chłopak.
-Masz Jeremy'ego! - wrzasnęły.
Machnął obojętnie dłonią, a na jego twarzy dalej gościł szeroki uśmiech.




6 komentarzy:

  1. Pierwsza , pierwsza , pierwsza !!!
    Oh yeah !
    Łoł Lucy jak zabalowała.
    I już w łóżku z Zayn'em ! Och .
    Zazdrość ... ;D
    Poranny bieg Elizabeth :D haha .
    Coś czuję że z tego coś wyjdzie :D
    Mniamciu .
    Andrew . Hahahahaha !
    Dobre !
    Jeszcze chce Zayn'a ?
    hahahha .
    zdradziłby Josh'a ?
    hahah . dla takiego Malika :D och ...
    chłopacy przestrasza się tego waszego sąsiada :D
    ja chcę więcej ! i więcej !
    i ci się nie chciało przepisywać tego ? króciutkie i chcę więcej !
    Tak , Twoja Spragniona Wpisów Anonimowa ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak kolejny znakomity rozdział.:D
    Przykro mi troszkę, ze El jest przedstawiona pod takim kątem no ale to Twoje opowiadanie ;D
    Andrew chce się zabrać za Malika haha.
    Ela i Liam coś z tego będzie? Prawda..;)
    Lucy i Zayn.?
    A co z Niall`em?
    Hmm tyle pytań..:D
    Kolejna dawka humoru .:D
    Uwielbiam to opowiadanie :)
    Czekam na ciąg dalszy ;D
    Marzena.

    OdpowiedzUsuń
  3. Omomom ! Rozdział epicki .
    Chcę jeszcze więcej Zayn'a !
    Wiesz , że go kocham . i D
    i oczywiście resztę też .
    A zachowanie EL ? UGH !
    I nawet Josh'a wkręciłaś ! Super .
    Czekam na kolejna dawkę humoru .
    CZEKAM >
    / Malikowaa . xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha...
    Świetny rozdział :)
    Uśmiałam się do łez
    Reakcja Andrew'a na Zayn'a haha
    po prostu przekomiczna

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha, końcówka najlepsza.
    Andrew mnie rozwala xD
    Ale to twoja wyobraźnia, więc tobie też należą się oklaski ;DD
    Żeby tak było w rzeczywistości *.*
    Och...
    Omomomomomomomomomomomom!
    Przepisuj, przepisuj!
    Uwielbiam to opowiadanie i wielbię Ciebie ♥___♥
    Czekam ;>>

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże kocham twoje opowiadanie ! : D
    Andrew hahaha ... "Zayn.." Hahaha ; D
    Mocnee .
    :d
    KInga ; d

    OdpowiedzUsuń

Napisz co sądzisz o rozdziale, nie gryzę ;D