czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział XII

Liam tego dnia siedział na kanapie, oglądając telewizję. Czuł jakby czegoś zapomniał, ale nie wiedział czego. W TV nie puszczali żadnych seriali i filmów, które mógłby go zainteresować, więc przełączył na kanał muzyczny. Podszedł do lodówki, otworzył ją i wyjął zimną puszkę napoju.
Pod bluzką poczuł ciepłe dłonie, które zataczały kółka, na jego brzuchu, zjeżdżając na dół.
-Zapomniałeś o mnie. - kobiecy głos wyszeptał mu do ucha.
-Nie zapomniałem o tobie, kocham Cię. - uśmiechnął się szeroko.
Dziewczyna wsunęła dłonie do jego spodni, ujęła go i delikatnie wyjęła.
-Tęskniłem za tobą, Elizabeth. - odwrócił się, aby spojrzeć na dziewczynę, za którą od dłuższego czasu szalał.
-Ja za tobą też, głuptasie. - zachichotała cicho. Stanęła na palcach i cmoknęła go lekko w usta.
On domagał się więcej. Objął ją w talii i przyciągnął ją do siebie.
-Pragnę Cię...

Poderwał się z łóżka, dysząc głośno. Po jego skroni spływało kilka kropli potu, a on sam był rozgrzany. Podobało mu się i to było najgorsze. Czuł jakby zdradził Danielle...

Wstał z łóżka, nie czuł nóg od tego podniecenia, podczas snu. Ruszył do jednej z półek, wysunął szufladę i wyjął czyste bokserki, po czym je założył.
Wyszedł na korytarz i nie rozglądając się na boki, pobiegł do łazienki. Opukał twarz zimną wodą i usiadł na chłodnych kafelkach. Jego oddech nadal był niestabilny, odczuwał jakby przed chwilą uprawiał dobry seks.
Siedział tam jeszcze trochę, a kiedy doszedł już do porządku, ubrany wyszedł do przyjaciółki.
-Cześć. - uśmiechnęła się lekko. - Nic ci nie jest? - spytała opiekuńczo, podsuwając mu talerz z kanapkami i herbatkę z miodkiem.
-Czemu miałoby mi się coś stać? - wziął kęs śniadania, podnosząc pytająco brew.
-Dziwne odgłosy odchodziły z twojej sypialni. - zachichotała. - Dyszałeś i krzyczałeś, że aż słyszałam to w kuchni. - oznajmiła. - Może tam jakaś dziewczyna siedzi u ciebie w szafie, ha? - zaśmiała się.
-To tylko zły sen. - skłamał. - Łyżeczki latały i chciały mnie przygnieść. - zaśmiał się nerwowo.
Zły sen? Ciekawe czemu krzyczałeś "Elizabeth zerżnę cię na śmierć!",pomyślała śmiejąc się pod nosem.
Usiadła na przeciwko niego, wyjmując telefon z kieszeni.
-Cześć. - powiedziała po długim sygnale, do słuchawki telefonu. - Tutaj ja, Elizabeth, przepraszam Cię Niall, ale nie będę mogła dzisiaj iść na kręgle. Przepraszam... bardzo, bardzo, bardzo. Mam nadzieję, że nie będziesz smutny, spotkamy się kiedy indziej. Jeszcze raz przepraszam. - rozłączyła się, wzdychając.
-Czemu odwołałaś te "spotkanie"? - spytał zdziwiony.
-Ciebie też przepraszam, ale dzisiaj muszę być szybciej w domu, przepraszam. - powiedziała za jednym tchem.
-Trudno... a coś się stało? - dopytywał.
-Nic poważnego. - wymusiła uśmiech. - Myślisz, że Niall będzie smutny?
-Trochę... - skrzywił się.
-Och..! A ty będziesz smutny? - spytała, siadając na kanapie.
-Bardzo. 
Nie kłamał, będzie mu smutno, kiedy jej nie będzie. Jakby to ująć ... polubił ją, przyzwyczaił się do niej.
-Miałeś powiedzieć "nie"! Teraz jestem zła sama na siebie...
-Chyba nie jest, aż tak źle? - usiadł koło niej i przytulił ją do siebie.
-Dam sobie radę... ale żal mi Niall'a, o jest taki...słodki. - rozczuliła się. - Czuję się, jakbym zbiła małego szczeniaczka, on się tak starał. - westchnęła, wtulając się w przyjaciela.
-On też da sobie radę, jest dużym mężczyzną. - zaśmiał się, po woli jeżdżąc dłonią po jej plecach.
Do domu weszła Eleanor, a na widok przytulonej Elizabeth do Liam'a, posłała jej wrogie spojrzenie.
-Przyszłam po niebieską bluzkę Danielle. Byłam u niej w domu, ale jej nie było, więc musi być u ciebie. - oznajmiła.
-Już ci ją daję. - wstał z miejsca i ruszył do sypialni, a za nią szczupła brunetka.
-Ja już pójdę. - Elizabeth złapała torbę. - Pamiętaj o syropie! - wspomniała i wyszła z domu.

-Jestem skarbie! - oznajmiła Wiewiórka, wchodząc do domu. - Mam lody miętowe. - uśmiechnęła się szeroko.
-Dzięki. - uśmiechnęła się lekko i wzięła słodycz.
-I jak się czujesz? - usiadła koło niej.
-Dobrze. - wymusiła uśmiech i położyła głowę na kolanach kuzynki.
-Nie przejmuj się tym dupkiem... drań pierdolony! Gdybym go tak złapała i obcięła mu te jaja! - wymachiwała rękoma, udając, że go bije.
Obydwie zaczęły się śmiać, dalej jedząc lody.
-Kocham Cię, Wiewiórko.- Lucy uśmiechnęła się.
-Ja ciebie też, ty mój Orzeszku. - złapała ją za policzki, śmiejąc się. - Jesteś słodka!
-Ty też Wiewióreczko!
-"Wiewióreczko". - przedrzeźniała ją, wystawiając jej język.
Do drzwi ktoś zapukał, po czym zza nich wyszedł Andrew, z filiżanką w dłoni.
-Drogie skarby, pożyczycie mi cukier? Jeremy do mnie przyszedł, mówiłem mu, żeby kupił, ale z niego taki osioł. - pomachał przecząco głową, przewracając oczami. Zamknął po sobie drzwi. - Dobija mnie, myśli tylko o seksie. - powiedział cicho, oburzony. - All day, all night seks, to jest męczące. Ja chcę prowadzić spokojne życie...już wiem czemu z nim wtedy zerwałem. - stwierdził.
Obydwie się zaśmiały. Elizabeth wzięła od niego filiżankę, nasypała do niej cukru i podała mu ją.
-To zerwij z nim. - poleciła. - Nic na przymus.




9 komentarzy:

  1. Ten sen..
    Myślałam, że to Danielle a tu Eliz.
    I BUM! Sen. To mi się podobało i to jak Liam zareagował, a raczej jego... męskie ego. ; DD

    Co się ze mną dzieje? Ale się załamałam. Jak spotkam Zayn'a to mu wleje ; D
    I jeszcze to: " All day, all night seks, to jest męczące. "
    Bosh. Tu wybuchłam śmiechem. Kocham takie dialogi <33

    Ojojoj, moja wariatko. ! Kocham Cię ;*****

    Zdolna jesteś;>> Wiesz o tym nie ? ;>>
    Przepisuj kolejny bo czuje niedosyt! Ten rozdział był za krótki.

    No, a więc czekam! < macha > :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Sen Liam`a ;D hah ^^ ja również myślałam, że to Dan.;p
    Kurcze ja chcę żeby Ela była z Liam`em .;D a Lucy z Zayn`em .;D ale zrobisz po swojemu ;D
    Czekam na więcej <3
    Pozdrawiam Marzena ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. matko, jak napiszesz kiedyś książkę i będzie megapopularna to będę zacieszać że czytałam cię ju w czasie produkcji pierwszego dzieła! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na więcej! ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdybym go tak złapała i obcięła mu te jaja! - wymachiwała rękoma, udając, że go bije. -----> och siostra kocham twoje opowiadania sorki że mówie to tyle razy ale jak do tej pory ten rozdział jest nalepszy <33 Klaudia <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Sen Liama ...
    Sądziłam , że będzie to Dan a tu proszę , Eliz. : D
    I po raz kolejny piszę ci Genialne < 33
    Ja chcę więceeej !
    Szybko pisz kolejny !
    Czekaaam ; D!
    / Malikowa. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten sen . Myślałam że to Danielle w rzeczywistości że wróciła itd . A tu Elizabeth . i proszę Lizabeth .
    i puuufffff . sen błysł .
    koniec .
    a myślałam że to na serio .
    och ...
    Lucy się przejmuję ? kurdę , niech ja go tylko spotkam ...
    nie można ranić Lucy ! oczywiście Elizabeth musiała powiedzieć kilka słów ;D
    Andrew . hahaha .
    Jeremy taki porywczy ?
    haha .
    Dobra , stwierdzam iż , to opowiadanie wychodzi ci o wiele lepiej ;D
    taaak .
    to jak tamto było fajnie napisane , to pomyśl jakie teraz jest *.*
    taaak , stwierdzam iż macie to jakoś w genach . ;D
    a teraz koniec sielanki
    CO TO MIAŁO ZNACZYĆ ?!??!!
    jestem tak zła ....
    zapomniałaś o mnie. tak po prostu .
    rozdział od dwóch dni ...
    dobrze że weszłam na pingera i w zakładke ,,wazne''
    bo bym się do tej pory nie dowiedziała .
    po prostu zapomniałaś o mnie . no nie mogę . ...
    czuję sie niewidzialna ...
    czytnełam rozdział i mi lepiej .
    powiedzmy .
    ale nadal mam żal ..
    Twoja Zapomniana Anonimowa ; **

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahah, sen był świetny ! HAhah ; d
    Kingaa ^^

    OdpowiedzUsuń

Napisz co sądzisz o rozdziale, nie gryzę ;D