sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział V


Jeszcze tego samego dnia obydwie poszły do TESCO, po ciastka i mleko.
- Uf... ale duszno, zapowiada się chyba na burze. – Stwierdziła brunetka, odkładając torbę z zakupami do kuchni.
- Basen... – Jęknęła z samej myśli, że mogłaby w nim siedzieć. – Idziemy? – Zapytała błagalnie.
- Jestem za gruba, nie zmieszczę się w strój. – Zaczęła piszczeć, że cycki jej bokami będą wychodzić, a tłuszcz wylewał się.
- Nie jestem lepsza, a po za tym nikt nas nie zna. – Uśmiechnęła się szeroko, bo "[...] nikt nas nie zna" zawsze działało, jak Wiewiórka próbowała wyciągnąć  ją na basen.
- No dobra, ale nie śmiej się ze mnie, tak jak w Martiny. – Pogroziła jej palcem.
Na samo wspomnienie o tym jak rok temu Lucy pękł strój kąpielowy, a ona sama miała na sobie za mały i to wtedy jej cycki wyskakiwały bokami, dosłownie - wybuchła śmiechem, opluwając przy tym zdenerwowaną Lucy.
- Nigdzie nie idę! Jeszcze się nie przebrałam, a ty już się ze mnie śmiejesz! – Założyła ręce na piersi i wytarła mokry policzek, gdzie opluła ją Elizabeth.
- Śmieję się z nas. – Wytłumaczyła, pchając ją do pokoju, aby się przebrała. – No, przebieraj się! – pośpieszyła ją.
- No dobra, dobra. – Weszła do łazienki i zamknęła za sobą drzwi.

- Ja jestem gotowa. – Zameldowała się Lucy. Ubrała na siebie dwuczęściowy, czarny strój, w niebieskie serduszka, wiązany na szyi, a na to czarną luźną bluzkę i fioletowe spodenki.
- Ja też. – Dołączyła do niej Elizabeth. Jej strój kąpielowy, również był dwuczęściowy, czarny w białe kwiaty, który idealnie podkreślał piękno jej piersi, na biodrach związała sznureczki w kokardy. Na to założyła sukienkę, także w kwiaty, ale koloru pudrowego różu, z ściągaczem w talii.
Lucy sięgnęła po klucze i telefon, w tym samym czasie ktoś zapukał do drzwi.
- Spodziewałaś się kogoś? – Zaśmiała się Wiewiórka.
Za drzwiami stał osiemnastolatek, w kremowych, luźnych spodniach i bluzką z flagą USA. Uśmiechnął się na widok twarzy Elizabeth, którą spotkał przeszło dwa tygodnie temu, w metrze.
- Jestem Niall – oznajmił, – Niall Horan. – Przedstawił się, wyciągając dłoń na powitanie, którą Wiewiórka lekko uścisnęła.
Osiemnastolatka gestem dłoni zaprosiła go do środka, zamknęła drzwi i oparła się o kanapę.
- Twoja torba. – Podał jej ją.
Wreszcie, po dwóch tygodniach odzyskała swoją cenną własność.
- Przepraszam, że Ci jej wcześniej nie oddałem, ale nie było mnie w Londynie. – Wytłumaczył, lekko zawstydzony.
- Najważniejsze, że do mnie wróciła. – Uśmiechnęła się. – Ja jestem Elizabeth, a to Lucy. – Wskazała na brunetkę.
- Niall. – powtórzył, uśmiechając się do nowo zapoznanych dziewczyn.
Wiewiórka poszła po torbę blondynka, a tym czasem Lucy zagadywała go.
- Może chcesz coś do picia? – Spytała z gościnności.
- Nie, nie dziękuję. – Podziękował. – Dzięki. – Powiedział, kiedy już odebrał swoją torbę.
- Skąd ty w ogóle wiedziałeś, gdzie mieszkam? - Elizabeth zapytała z ciekawości.
Zastanowił się przez chwilę nad imionami dziewczyn. Nigdy od razu nie zapamiętywał jak się ktoś nazywa.
- Yy... Lucy w metrze podawała Ci adres waszego mieszkania. – Uśmiechnął się, dumny z siebie.
Rozmawiali jeszcze z dwadzieścia minut, Elizabeth dziękowała mu, że zwrócił jej torbę, a on mówił, że nie mógłby inaczej postąpić. Lucy przyglądała się im, śmiejąc się pod nosem.
- Niall idziemy na basen, chcesz wybrać się z nami? – Zaproponowała brunetka, biorąc torbę w dłoń.
- Tak. – Odpowiedział od razu. – Jestem samochodem, zajedziemy do mnie do domu. Wezmę kilka rzeczy.
Chłopak miał dzisiaj w planach pojechać na basen, więc z chęcią się zgodził.
Wsiedli do czarnego mercedesa. Samochód błyszczał jakby dopiero co wyjechał z sklepu, i tak było, w środku roznosił się zapach nowości i chipsów serowych.
Po godzinie, byli już na miejscu, wzięli kluczyki do szafek i poszli do przebieralni. Niall do męskiej, a przyjaciółki do damskiej. Dziewczyny wiele nie musiały się przebierać. Zdjęły ubrania, pozostając na stroju kąpielowym. Wyszły na słońce i rozglądały się za trzema, wolnymi leżakami.

125, powtarzał w myślach numer swojej szafki, idąc wzdłuż przebieralni. Położył torbę przed szafką, na drewnianą ławeczkę. Odwrócił się do tyłu. Podskoczył na widok wystającego tyłka grubego, trzydziestoletniego mężczyzny, który próbował wciągnąć spodnie, ale ponieważ, że był mokry, nie chciały wejść.
- Mógłby pan ubierać się w toalecie. – Polecił mu, próbując nie patrzeć na ten obrzydliwy tyłek.
- Przepraszam. – Odwrócił się do niego przodem, dalej siłując się ze spodniami. Kiedy zorientował się, że ukazuje chłopakowi swojego członka, zakrył go dłońmi.
- O Boże! - Niall krzyknął, zarumieniony ze wstydu, że ogląda takie rzeczy. – Niech pan idzie już do tej toalety!
- Och, no już dobrze. – Owinął się ręcznikiem, chodź nawet on mu nie pomógł, bo mężczyzna był za gruby. Ruszył utykając, ponieważ obsunięte spodnie nie pozwalały mu na swobodne ruchy.

- Idzie. – Lucy szepnęła, przenosząc spojrzenie na grubego mężczyznę w niebieskich bokserkach.
- Widzę. – Powiedziała cicho Elizabeth, uśmiechając się do blondynka. –Zajęłyśmy Ci leżak. – Poklepała w siedzenie, koło siebie.
- Dzięki. – Usiadł na nim i spojrzał na basen, w którym kąpali się ludzie, zauważył tego samego mężczyznę co w przebierali, więc się zaśmiał. – Widziałem jego tyłek.
- Co?! – Lucy poderwała się ze śmiechem.
- A miał się ubierać. – Dodał dalej się śmiejąc. 
- Nie chciałabym widzieć jego zaplecza. – Wiewiórka wybuchła śmiechem.
Dochodziło już do ósmej wieczorem, kiedy postanowili pojechać do domu. Roześmiani, z mokrymi głowami wsiedli do samochodu.

- Dobra, tym razem mam wszystko. - Zaśmiała się Elizabeth, kiedy blondynek zaparkował na poboczu, przed ich kamienicą. 
- Możesz dać mi swój numer. Zadzwoniłbym, gdybyś czegoś zapomniała, albo gdybym chciał się wybrać na basen, a nie miałby zabawnego towarzystwa. – Śmiesznie poruszał brwiami, uśmiechając się.
- Proszę bardzo. – Odwzajemniła jego uśmiech i podała mu swój numer telefonu.
Lucy już zdążyła wysiąść z auta, a oni nawet nie zorientowali się o tym. Brunetka stała i przyglądała się jak to Niall Horan filtruje z jej kuzynką.
- Dzięki, że nas podwiozłeś. Dobranoc. - Uśmiechnęła się słodko i wyszła z samochodu.
- Dobranoc. - Odpalił silnik, pomachał im i odjechał.
- Fajnie to wyrywa się chłopaków? - Zaśmiała się brunetka, kiedy były już w mieszkaniu. Rzuciła się zmęczona na kanapę.
- Nie wyrywam. – Powiedziała oburzona, nalewając sobie i kuzynce soku miętowo-jabłkowego. – Przecież wiesz, że nie szukam chłopaka... – Tłumaczyła się.
- Tsa... "nie szukam chłopaka" – Przedrzeźniała młodszą siostrę cioteczną.
- A ty mówiłaś, że szukasz chłopaka, żeby mieć co przytulać w nocy. – zaśmiała się. – To bierz.
- Mogę przytulać sobie chłopaków z mojej kanapy – Mówiła miejąc na myśli, dwie poduszki, nazwanych imionami swoich idoli. – A po za tym, jakby to powiedzieć...? – Zamyśliła się przez chwilę, pijąc sok. – Wolę większych.
- Większych?! – Elizabeth wybuchła śmiechem, opluwając się sokiem.
- Tak. – Posłała kuzynce wrogie spojrzenie, wycierając mokry policzek. – Znów mnie oplułaś!






5 komentarzy:

  1. A jednak musiałam skomentować i przeczytać - DZISIAJ!
    Ale ogromna dawka humoru. Ten facet i to plucie.
    OMG!
    Ty mnie kiedyś do grobu wprowadzisz ;DD
    Uśmiałam się. XD
    Niall jest słodziutki, teraz chcę resztę chłopaków ;>>
    Czekam, czekam.
    No i to, że wszystko bierzesz z życia!
    Ahhh. Te wspomnienia ze strojami kąpielowymi!
    Kocham! Kocham to opowiadanie i Ciebie!
    To czekam na kolejny rozdział ;>>>

    OdpowiedzUsuń
  2. ;D w końcu pokazał się Niall :) świetny rozdział czekam na następne. Marzena.

    OdpowiedzUsuń
  3. Goły tyłek . grubego 30-sto latka .
    uuuu . fuuuuj .
    współczuje Niall .
    Nie miałabym ochoty . blee .
    a o tym stroju to mi chyba nie mówiłyście .
    hahahha .
    dobre .
    chciałabym przy tym być .
    hahaha . nawet nie mogę sobie tego wyobrazić .
    no i jest Niall .
    czy moje podejrzenia dobrze wskazują że Elizabeth będzie z Niall'em ?
    jaki flirt .haha .
    mniamciu .
    no to czekam dzisiaj na rozdział .
    Twoja Anonimowa ; **

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniałe.! czekam na kolejne
    no i oczywiście zapraszam też do mnie :)
    http://bombka1704.pinger.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Obrzydziłaś mnie z tym gołym tyłkiem 30-sto latka . xD
    Bleee .
    Biedny Niall ...
    Potrafisz poprawić mi humor ; D
    Rozdział boski , wręcz Epicki . : **
    Czekam na następny . hue hue . ^^
    / Malikowa. xoxo

    OdpowiedzUsuń

Napisz co sądzisz o rozdziale, nie gryzę ;D